link do odcinku podcastu na ten temat
Ma to znaczenie dla Twojego zdrowia i poziomu lęku/spokoju. Warto więc wiedzieć.
Istota Poznana uczy się więcej o sobie. Kolejny krok.
Pisze pod wpływem czytanej książki. Książka ta czekała cierpliwie na mojej półce. I teraz jest w moich rękach. Temat przemknął mi już wcześniej w kilku artykułach ale jest ważny dla naszego komfortowego działania w swej Istocie kobiecej.
Będąc świadomą jakim trybem myślę lub z jakim trybem myślenia mam do czynienia u rozmówcy, jaki tryb ma firma w jakiej pracuję lub już nie chcę pracować, możemy oszczędzić sobie wiele stresów i problemów i zwolnić się z poczucia winy gdy już nie chcemy dalej kontynuować współpracy.
Zamiast oskarżać siebie, że nie daję rady, że coś ze mną nie tak- nazywam system i tyle.
Ale do rzeczy.
Frederic Laloux w książce „Pracować inaczej” pisze o kolejnym etapie rozwoju świadomości ludzkiej w społeczeństwach omawiając jednocześnie poprzednie fazy.
Co ciekawe, wiedzę ową, można zastosować w swojej jednostkowej sytuacji.
Dlaczego do ważne dla naszej Istoty Poznanej?
Gdy wiemy i umiemy nazwać to, co wokół lub w nas,
- mamy więcej wolności w wybieraniu, co zrobimy i czy chcemy kontynuować relację / pracę z danym systemem.
- nie dajemy się manipulować, oskarżać gdy chcemy wyjść z danej organizacji
- nie ulegamy straszeniu czy wpędzaniu w poczucie winy, obojętnie czy przez bliską czy dalszą osobę, polityka, nauczyciela, urzędnika który wyznaje zasady danego trybu, czerwonego, bursztynowego, czy innego. itd.
- gdy ktoś nadaje do Ciebie w trybie czerwonym, to raczej nie licz na zrozumienie i empatię, gdy myślisz inaczej niż ta osoba.
Istnieje wiele pojęć na ten temat ale kolory ułatwiają sprawę:
- Podczerwony ( powstał 100 000 lat temu) ,Purpurowy, Czerwony
- Bursztynowy
- Pomarańczowy
- Zielony
- Turkusowy
Czerwone organizacje i tryby myślenia cechują się -silnym wodzem zarządzającym lękiem.
Lęk wokół wspólnego wroga zewnętrznego spaja grupę.
Wróg zewnętrzny i chaos jest tym czego lider/wódz potrzebuje, wręcz stwarza i , kreuje, aby trzymać grupę w ryzach i straszyć wrogami.
Taka organizacja jest w stanie realizować cele krótkoterminowe.
Atakowanie przeciwnika, jest tu premiowane.
Chociaż tryb czerwony powstał już 100 000 lat temu (jako odmiana -podczerwień) , klimat ten jest wykorzystywany w naszych czasach w grach politycznych, gangach, mafiach.
Można porównać stan umysł osób podległych w tej strukturze, do stanu umysłu do niemowlęcia, oddanego i zdanego na „matkę.”
Bursztynowe organizacje i tryby myślenia – cechuje hierarchia, odgórne dowodzenie, kontrola, a stałość i stabilność jest tu najważniejsza.
Przykładem są:
- wojsko,
- kościół katolicki,
- rządowe agendy,
- szkoły publiczne.
Bursztynowe organizacje są hierarchiczne.
Ogólnie rygorystyczność tu przypomina system armii. Ludzie są osadzeni w formalnych rolach często podkreślonych przez strój (ornaty, mundury), a cele długoterminowe są tu możliwe do realizacji. Zmiana jest tu nie mile widziana, może „zagrażać” systemowi, który będzie się bronił.
Opuszczenie takiej organizacji może nieść problemy, spore straty (pozycji, przywilejów, stałych dochodów) i oskarżenie o zdradę i nielojalność.
Można odnieść do kilkulatka, który umie rozróżnić co moje, co nie moje, ale jest przy tym, że moje lepsze. Inni to Ci gorsi.
Pomarańczowe organizacje – są skupione na osiąganiu zysku i pokonaniu konkurencji.
Organizacje te są zarządzane przez osiąganie celów, jest to firma-maszyna i ma działać coraz lepiej.
Wyraża się to w swoistym korporacyjnym słownictwie i szkoleniach, poprawiających funkcjonowanie „maszyny i ocenach.
Rozwojowo tu mamy dopuszczoną różnorodność, akceptację i korzystanie z potencjału ludzi.
Zielone organizacje -skupienie na kulturze pracy, na wartościach, jak w rodzinnych firmach, zarządzający „pozwalają” na dużą swobodę i kreatywność i rozwiązywanie problemów oddolnie, co sprzyja motywacji pracowników.
Turkusowe organizacje, to te, niezbyt częste ale już obserwowane, już są .
Tu nie ma zarządów, a aktywność firmy jest współtworzona przez zaangażowanych pracowników, współtwórców zysku, ale na pierwszym planie są wartości, sens, współpraca, więzi między współpracownikami i klientami.
Czytałam artykuł o firmie holenderskiej założonej przez pielęgniarki, opiekujących się chorymi w domach, obecnie już bardzo dużej firmie, tak właśnie współtworzonej. Która funkcjonuje prężnie, dobrze się rozwija i rozwiązuje bieżące problemy.
Nie ma szefa, nie ma zarządu. Ciekawe, prawda? Warto śledzić ten temat i orientować się w jakiej firmie jesteś, jak reagujesz na jej wartości, czego potrzebujesz, na co już się nie zgadzasz.