3 pułapki na kobiety.
Co to za pułapki jakie zastawiła na nas kultura i środowisko w jakim żyjemy?
Rozpoznanie tych pułapek nie byłoby dla mnie możliwe bez książek pisanych przez kobiety dla kobiet, gdyż tylko my jesteśmy żywo zainteresowane tym, dlaczego tak źle się czujemy chociaż jest tak dobrze.
Mówię o wspominanej już książce “Wypalenie. Przewlekły stres u kobiet”. A. i E. Nagoski.
Nazwanie sprzecznych oczekiwań kierowanych już od dzieciństwa do nas, kobiet, było dla mnie przełomem.
Zrozumiałam, skąd u wielu kobiet to dziwne poczucie, że coś jest nie tak, tylko nie wiadomo co, szczególnie gdy pojawia się myśl: ”może muszę jeszcze bardziej się starać”. Niewiele to zmienia w samopoczuciu mimo, że staram, więc staram się bardziej i bardziej. Czy to znasz?
A tu ktoś podaje nareszcie rozumienie i potwierdza, (mam na myśli wspomnianą książkę) że wiele z nas, w tym ja, czuło poprawnie, że coś jest jednak źle i nie tak, ale nie z nami ale ze środowiskiem w jakim żyjemy.
Widzę też jakie to ma znaczenie dla kobiet będących w trakcie prowadzonych przeze mnie sesji, i jak uwalniające jest odpuszczenie samo obwiniania, że “to moja wina”, gdy nie dajemy rady z wszystkimi narzuconymi nam (sobie) wymaganiami.
Gdy pojawiają się sensowne, poparte na badaniach naukowych wyjaśnienia mechanizmów kulturowych i społecznych, niszczących nasze kobiece zdrowie i mieszających nam kobietom, w głowie, pojawia się jasność i ulga typu :”Ahaaa! To tak to działa!”
A więc do rzeczy.
Poznajmy 3 smoki, przekonania, którym musimy odebrać siłę i ich wpływ na nas.
1. Pułapka pierwsza to smok społeczny mówiący: „możesz wszystko ale pod warunkiem, że będziesz grała w pewną grę” . Poniżej rozwinięcie na czym ta gra polega, w punktach 2 i 3,
2. Pułapka druga to smoczysko pod tytułem: bądź silna i niezależna, wspieraj i opiekuj się innymi, a jednocześnie nie pchaj się na pierwsze miejsca, to nie dla Ciebie, zajmij tylne/dolne, zależne, słabe miejsca. Jest tu ukryta myśl, że Twoje zdanie nie liczy się za bardzo, ani Twoje potrzeby i wybory, ale jednocześnie weź na siebie wszystko co dotyczy domu i domowników i bądź potrzebna, niezbędna.
Mamy tu jednocześnie mit siły i mit słabości u kobiet. Jest to podwójne wiązanie, dwa sprzeczne ze sobą oczekiwania istniejące jednocześnie.
Oczekuje się, że kobieta jednocześnie weźmie na siebie cały ciężar odpowiedzialności za dom, rodzinę, dzieci, związek, organizację religijną czy polityczną, a jednocześnie będzie w tle swojego partnera/szefa, zależna od partnera/szefa/tzw. autorytetów, niezagrażająca im swoją wyjątkowością, siłą, sprawczością i myśleniem, jakby była jednak nieodpowiedzialna i głupsza.
Ma być silna i słaba, mądra i głupiutka jednocześnie. Często nie jest wyrażone słownie, ale w komunikatach nieświadomych, kodach podprogowych, odczuwanych jaki zmieszanie, skołowanie wewnętrzne.
Prezentowanie swojego potencjału kobiecego, przysparza nam więc poczucia winy, tak jakbyśmy nim raniły partnera, swoje dzieci czy organizację . Bo masz być jednocześnie silna i słaba, mądra i głupiutka, ale w odpowiednich sprawach i relacjach. Trzeba się wpasować i wyczuć gdzie jaka być, co jest niemożliwe, by naraz spełniać sprzeczne wymagania.
3. Pułapka trzecia, to zawstydzanie dziewczyn i kobiet, gdy robią coś po swojemu i dbają o swoje potrzeby, pasje i talenty (“egoistka”, “Jak możesz być taka…”, „ Zostawiasz rodzinę..”- słyszane gdy jedziesz na przykład gdzieś sama lub realizujesz coś swojego). Prowadzi to do odczuwania wstydu za bycie sobą, do wstydzenia się siebie, a wtórnie może skłaniać do udawania, że jest się jest inną niż się jest naprawdę.
Te trzy pułapki powodują przewlekły stres u kobiet, a jego historia zaczyna się już w dzieciństwie.
W końcu powstaje wypalenie życiowe (przewlekłe zmęczenie, lęk, smutek, brak sensu, zwątpienie w siebie, zapętlenie, choroby psychosomatyczne), które stopniowo narasta przez całe życie, gdyż ten stres nie kończy się.
Wielkim przełomem były dla mnie te odkrycia.
Dały mi siłę, by bez litości odczepiać od siebie wszelkie toksyczne, zamontowane w moim umyśle przez “wychowywanie” kobiet, przekonania i oczywiście pomagać w tym procesie innym kobietom. A kysz już na zawsze!
Tak ważne jest, abyśmy mogły same do siebie powiedzieć:” Możesz na mnie liczyć”, “Już więcej nie będę siebie samej zostawiać.
Życzliwy dialog wewnętrzny zdecyduje o jakości naszego życia i nie pozwoli na nasze dalsze wypalanie przez toksyczne przekonania.
Dlatego tak cenne jest tworzenie i rozwijanie własnego skarbca czyli świadomości własnych zasobów, talentów, umiejętności oraz doceniania, rozwijania i pielęgnowania oraz praca nad odkrywaniem przekonań, które są w nas utrwalone i często nieświadome.
A jak jest u Ciebie? Czy znasz już te pułapki?
Czy dołączysz do kobiet, które już nie chcą się wstydzić swojej prawdziwej natury?
Co wybierzesz: chodzenie w kieracie wyobrażeń jaka masz być czy wypuszczanie na wolność swojej bohaterki wewnętrznej podróży?
Co dla siebie dzisiaj zrobisz?
Czy przychodzi Ci na myśl jakaś jedna nawet mała czynność, która będzie tylko dla Ciebie i będzie przyjemnością?