Wiele razy będę wracać do tego pytania. Skłania mnie do tego obserwacja i samoobserwacja.
Tym razem czynnik tak powszechny jak tlen, samomaskujący siebie samego, zjawisko społeczno-polityczne sprawiające, że jako kobieta czujesz się istotą ludzką i zarazem nie, jesteś w podwójnym wiązaniu. To Mizoginia, część 2 w moich nagraniach.
W tym trybie Twój umysł owszem jest ceniony, Twoje ciało jest cenione i podziwiane ale tylko jeśli….. i tu mamy szereg warunków, w których musisz się zmieścić.
Inaczej, gdy nie mieścisz się w ramkach, które definiuje ten system przekonań, możesz być;
- zawstydzana,
- umniejszana,
- obśmiana,
- niestosowna i
- nieadekwatna ze swoją prośbą, potrzebą, wyborem czy ekspresją.
Sama sobie to też możesz zrobić, wszak jest to nam zapodawane od urodzenia, uważamy za normę to, co jest tak naprawdę narzędziem do utrzymywania kobiet „na ich miejscu” i w rolach osób dających. Mamy to też w swoich głowach.
Poczucie, że „jestem złym człowiekiem jeśli..” to znana narracja wielu kobiet. Gubimy się w swojej własnej głowie, próbujemy sobie coś wyjaśniać.
Uważam, że wiele wyjaśnia tło, samomaskujący się mechanizm utrzymujący patriarchalne myślenie na swoim uprzywilejowanym miejscu.
To ważny i niedoceniany temat.
Mizoginia masywnie produkuje nam lęk –
- jeśli jesteś moralnie podejrzana, bo wyrażasz własne zdanie
- jeśli czujesz, że nie jesteś na „swoim” miejscu gdy swobodnie korzystasz z przestrzeni, wyrażania zdania, sprzeciwu, wyboru (w przestrzeni publicznej, drogi życiowej, zawodowej, ubierania się, politycznej, sportowej itd.)
- czujesz, że coś jest z Tobą nie tak, a nie wiesz do końca co, ale otoczeni Ci to potwierdza.
Oto dalsze sprawozdanie z mojej lektury „Down girls” Kate Manne.
Warto wiedzieć i rozmontowywać ten irracjonalny świat w naszych własnych głowach.
Lęk ostrzega nas o niebezpieczeństwie. I to jest prawda. Wiele kobiet jest realnie nie tylko psychicznie ale i fizycznie atakowanych, w imię w tle działającej zasady, że służą do….:
- opiekowania się
- potwierdzania
- wspierania
- porządkowania
- zaspokajania potrzeb innych (głównie mężczyzn ale nie tylko, państwa , religii),
- bycia używaną, aby ktoś sobie zaspokoił potrzeby (emocjonalne, seksualne, gastronomiczne, wszelakie, inne)
Niedawni jeszcze słyszałyśmy z ust mężczyzny polityka, że przecież nie można zgwałcić prostytutki czy własnej żony. Rozumiem takie wypowiedzi tak, że jest to mizoginia w czystej postaci: kobiety służą do używania więc nie istnieje tu możliwość popełnienia przestępstwa, bo pan działa słusznie.
Jest bardzo silne w skutkach przekonanie, że human beings, to w domyśle istoty męskie, więc kobiety są ludzkie i jednocześnie nie całkiem, gdyż mogą się „swobodnie” poruszać w wyznaczonych miejscach i przestrzeniach.
Wyjątki są traktowane jako powiedzenie: no jednak nie jest tak źle! Na przykład w TV- zaobserwuj proporcje pośród autorytetów pojawiających się na ekranie.
Lęk mówi o nieświadomym konflikcie w nas samych.
Lęk więc może mówić o irracjonalnej sytuacji w jakiej jesteśmy, potwierdzać nam niejako, że coś jest nie tak, i co więcej, że to jest prawda.